wtorek, 28 lipca 2015

Rozdział #12 "Dlaczego miałabym ci ufać?"

 Czuła się... źle. Nie wiedziała komu ufać. 
 Poczuła ręce na swoich kolanach. Powoli otworzyła oczy i ujrzała Jacka, który patrzył się na nią zatroskany. Pierwszy raz widziała go takiego.
- Spokojnie... Zaufaj mi. Ja chce ci tylko pomóc - mówił spokojnie patrząc w jej oczy - Mogłabyś mi powiedzieć jak to się zaczęło?
- Dlaczego miałabym ci ufać? - zapytała nagle. Już nikomu nie ufała, zaczęła się bać... wszystkiego.
- A chcesz żeby Mrok dalej cię denerwował, chcesz mieć te koszmary? -  pokręciła głową - To mi zaufaj. Powiem ci wszystko... dlaczego tak się dzieje, ale... musisz mi powiedzieć jak to się zaczęło - wyjaśnił. Przez chwilę siedziała cicho, ale gdy Jack chciał coś powiedzieć wreszcie się odezwała.
- To była niedziela - zaczęła - Pierwsza niedziela miesiąca. Po małej imprezie u Punzie. Obudziłam się dosyć wcześnie, więc porobiłam parę rzeczy, ale później wyszłam na spacer. Yhm... Poszłam do parku... takiego małego - mówiła - i usiadłam na ławce patrząc jak dzieci się bawią. Coś usłyszałam za sobą i... się odwróciłam. Zobaczyłam na środku polanki chłopaka i dziewczynkę - przestała mówić. Skądś to znał.
- Jak wyglądali? - zapytał się. 
- Jak rodzeństwo. Oboje mieli brązowe włosy i czekoladowe oczy, wysoki. Chłopak na oko miał 18 lat, a dziewczynka 10. Bawili się na polance, ale po chwili chłopak... - wzięła wdech - zniknął. Dziewczynka zaczęła płakać i bić o ziemie, ale później odwróciła głowę w moją stronę i zaczęła... biec. Gdy do mnie dobiegła również się rozpłynęła, a ja byłam... przerażona. Mówiłam, że to wytwór mojej wyobraźni, ale... już sama nie wiem co myśleć - skończyła. Nie wiedział co powiedzieć. Popatrzył na nią z współczuciem, bo wiedział jakie będzie następne pytanie...
- Pamiętasz któryś ze snów? - zapytał. Pokiwała głową - Opowiesz mi go?
Wzięła głęboki wdech - To był pierwszy, po tym zjawisku. Najbardziej realistyczny i szczegółowy. Zaczęło się w lesie. Stałam po kostki w puchu. Było tam pięknie, ale coś kazało mi się ruszyć. Po jakimś czasie dotarłam. Do wioski, ale nikogo nie pytałam o drogę... szłam dalej. Po jakimś czasie ujrzałam jeziorko - zatrzymała się na chwile. Jeśli to było to o czym myślał...
- Było pięknie, ale w pewnym momencie na jeziorko wbiegła ta mała dziewczynka i jej brat - to było dokładnie to o czym myślał, ale dalej słuchał uważnie - Zaczęli jeździć na łyżwach. Wtedy zauważyłam Mroka na drugim końcu jeziora. Dobrze się bawili dopóki... dziewczynka... nie wjechała na środek jeziora. Mrok posłał jakiś czarny piach, a lód zaczął zaczął się łamać, ale w ostatniej chwili chłopak zdążył ją uratować, ale sam tracąc życie - skończyła, a raczej znowu się zatrzymała. Jack dobrze znał tą historie, ale Mrok go zaskoczył. Jednak Elsa była tego świadkiem, więc musiało coś jeszcze się stać. Tak samo wyglądała, jak by nie dokończyła. 
- Było coś dalej? - zapytał zaskoczony. Pokiwała głową.
- Dziewczynka zaczęła płakać, a wtedy Mrok powiedział, że nic nie mogę zrobić, ale chciałam mu udowodni, że mogę, więc poszłam w stronę dziewczynki, a ona się odwróciła i zaczęła wołać... ale nie mnie. Odwróciłam się żeby zobaczyć kogo i zobaczyłam... dziewczynę. Wyglądała na może 16 lat, też miała czekoladowe włosy zawiązane w byle jakiego koka, ale jedno pasemko było białe. Za to oczy były intensywnie błękitne. O dziwo spod zniszczonego płaszcza było widać droższe ubrania, a tamta dwójka była biedna. Pobiegła do małej dziewczynki, ale ja stanęłam przed nią żeby zapytać kim jest i co się stało, ale ona po prostu prze... - przerwała.
- Przez ciebie przebiegła - dokończył Jack. 
- Tak - potwierdziła - Zabolało mnie to. Dziewczyna dobiegła do dziury do dziury i również zaczęła płakać przytulając się do małej. Chciałam im pomóc, więc - znowu przerwała. Nie mogła powiedzieć Jackowi, że zamroziła dziurę, bo on nie wiedział o jej mocy i nie miał wiedzieć. Nikt nie miał wiedzieć.
- chciałam tam podejść, pomóc jakoś, ale Mrok rzucił mnie na drzewo, a później zaczął ze mną rozmawiać, a skończyło się na tym, że mnie zaatakował i się obudziłam - skończyła.
To go zdziwiło. W jego wspomnieniach nie widział żadnej dziewczyny. Ogólnie cały ten sen go zdziwił. Dlaczego śniły jej się wydarzenia sprzed trzystu lat? Tego nie wiedział.
- Chcesz już iść? - zapytał.
- Miałeś mi wytłumaczyć...
- Mam dla ciebie radę.
- Jaką? - zdziwiła się.
- Za żadne skarby nie ściągaj tego naszyjnika.
- To wiem, ale dlaczego tak się dzieje - powiedziała.
- To jest kamień księżycowy, który Mrok bardzo chce zdobyć tylko, że on nie wie, że ty go masz. Mogę cię porównać... Do Wi-Fi.
- Do Wi-Fi? - zapytała zdziwiona.
- Tak. Dla Mroka jesteś jak Wi-Fi, a dlatego że... że gdy jesteś "dostępna" Mrok może się z tobą "połączyć", bo ma zasięg np: pięć kresek. Ale czasami dzieje się tak, że nie mamy dostępu do Wi-Fi, bo nie wiem... coś nam zakłóca, a ty gdy założysz naszyjnik też zakłócasz dostęp, więc nie może się z tobą "połączyć". Działa to, dlatego że kamień ma ogromną moc księżyca i...
- Czekaj, czekaj. Czegoś tu nie rozumiem. Kamień księżycowy? Moc księżyca? Co?! - nie umiała go zrozumieć. Przecież to była zwykła pamiątka.
- To nie jest tylko pamiątka. Powiedziałaś, że był przekazywany z pokolenia na pokolenie. Pewna osoba w twojej rodzinie kiedyś dostała go od księżyca...
- Przecież księżyc to naturalny satelita ziemi!
- Tak, ale nie tylko. Wytłumaczę ci to kiedy indziej  - chciała coś powiedzieć, ale jej przerwał - Poczekaj. Mówię dalej. Dostała go od księżyca, bo go bardzo zainteresowała, ale nie mógł nic zrobić, więc postanowił, że gdy da jej ten kamień to ona będzie go przekazywała aż dojdzie do osoby, której będzie najbardziej potrzebny ten kamień i najbardziej zainteresuje księżyca - skończył robiąc jej mętlik w głowie.
- Uważasz, że to mną zainteresował się księżyc? 
- Nie ja... I raczej nie sądzę, że to ty, bo miałabyś jakieś specjalne zdolności. No chyba, że mi o czymś nie powiedziałaś - powiedział pytająco unosząc brew do góry. Przełknęła ślinę. Chyba jednak to o nią chodziło.
- A kiedy mógłbyś wytłumaczyć mi resztę? - zapytała.
- Hmm... Mogę wytłumaczyć ci w sobotę. Przy okazji mógłbym spróbować nauczyć cię jak bez naszyjnika nie doprowadzać Mroka do twojego umysłu - zaproponował.
- Naprawdę? - zapytała nie dowierzając.
- Nom... Czyli sobota?
- Tak - odpowiedziała wreszcie się uśmiechając. Chyba podobał jej się pomysł z Mrokiem. 
- Choć już. Odprowadzę cię - zaproponował. Zebrali się i wyszli z kawiarni i pokierowali się w stronę domu Elsy.
- Chyba lubisz mnie odprowadzać - zasugerowała.
- Tak - ukazał swoje śnieżnobiałe zęby - Przynajmniej wiem gdzie mieszkasz - powiedział na co ona walnęła go w ramię. Szli tak jeszcze śmiejąc się z głupot aż doszli do jej domu. Pożegnali się i poszli w swoje strony.
 Wchodząc do domu Ania znów ją zaskoczyła.
- Czy on na pewno nie jest twoim chłopakiem? Często cie odprowadza - stwierdziła.
- Przecież ci mówiłam, że on nie jest moim chłopakiem! W ogóle ja się dziwię, że ty jeszcze nie znalazłaś swojego adoratora.
- Jeszcze nie... Ale przyznaj, ten twój Jack to niezłe ciacho - powiedziała puszczając jej oczko.
- No... Znaczy nie! Znaczy... - nie potrafiła wytłumaczyć. Zarumieniła się na co Ania zachichotała.
- Choć zjeść kolację - powiedziała idąc z siostrą do jadalni. 




Jeszcze raz przepraszam, że ten rozdział nie pojawił się wtedy kiedy obiecywała, ale nie udało mi się napisać trzech rozdziałów na zapas, a chciałam żebyście mieli jakieś rozdziały przez ten okres kiedy mnie nie będzie :/ Bo jadę na zadupie bez internetu ;-; Pozdrawiam :*

18 komentarzy:

  1. Cudasny rozdział!
    Weny (i internetu na zadupiu :/ )!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział!! A i (chyba) nie przeczytałas rozdziału na mym blogu

    ~ Willow (kiedyś Kiniaa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam tylko nie mogę skomentować ;-;

      Usuń
    2. ^^ to dobrze (i źle jednocześnie) bo myślałam ze zapomniałas o mnie ;-;

      Usuń
  3. Świetny rozdział!! genialne dialogi, świetnie opisane uczucia :-) jednym słowem bomba!! :-*
    Juz nie mogę się doczekać nexa... Życzę dużo weny.. :-*
    PS za ile można się spodziewać nexa?? Teraz jak napisałaś ze w 13 będzie się działo to ja z tych emocji nie wytrzymam!!! Błagam!!! Nie torturuj mnie!!
    A i coś tak czuję propo ,, będzie się działo,, że już nie długo moc Elsy nie będzie tajemnica. :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy kolejny cudny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie się działo? Bo ja myślę że tak
    Cudny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy następny rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  7. Jacy w jesteście niecierpliwi... Chyba naprawdę wam się podoba to opowiadanie ^^ No dobra... PREMIERA; Niedziela o 10:00 czyli inaczej... Będzie się działo! :D ( mam nadzieję, że dla was też :3 )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yeyyyyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!
      Nareszcie!!!

      Usuń
    2. Yeyyyyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!
      Nareszcie!!!

      Usuń
    3. Yeyyyyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!
      Nareszcie!!!

      Usuń
    4. A mnie nie bedzie na premierze...będę w 24 godzinnej podróży!!! -,- 24 godziny w samochodzie!!! Ja tam umrę......*histeryczka^^* nie no...3 raz jadę na 24 godzinna podróż...i żyje!!! Jestem niesmiertelna!!! ...zjadłam za dużo miodowtych cukierków....(polecam ^^) więc mi odbija ^^ *idiotyczny uśmiech* XD

      Usuń
    5. Jeeeeeeeeej! Śpiesz się!

      Usuń
    6. Ty narzekasz na 24 godziny w wygodnym samochodzie :O Ja jechałam 31 godzin: Polskim Busem (najniewygodniejsza i najdłuższa podróż świata, nigdy nie wybierajcie polskiego busa!), pociągiem, autobusem, nogami. Męka! Jak ja nienawidzę jeździć do Czech! Weny dla wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń