niedziela, 2 sierpnia 2015

Rozdział #13 "Czegoś się przynajmniej dowiem o tobie" cz.1

 Jak Jack mówił nie zdejmowała naszyjnika. Nawet jak kompletnie nie pasował do ubrania to próbowała wkładać go pod bluzkę. Nie rozstawała się z nim na krok przez co czuła się o wiele lepiej, bo Mrok już jej nie nękał. Sny dalej miała, ale nie kończyły się jak gdy był czarnowłosy. Jednak dalej były rozmazane, więc nie mogła opowiedzieć ich Jackowi. 
 Trochę bardziej mu ufała, ale do soboty dalej nie do końca. Miał ją nauczyć i jej wytłumaczyć wszystko. Spędzała z nim więcej czasu. Sama też chciała się o nim czegoś dowiedzieć, bo praktycznie go nie znała.  

***
Sobota rano
[Elsa]

 Obudziłam się dosyć... późno, czułam jak coś gniecie mi się w okolicy obojczyka. Podniosłam pół przytomna głowę żeby zobaczyć co nie pozwala mi spać i zobaczyłam mój naszyjnik. Jeszcze się do niego nie przyzwyczaiłam. Powoli wstałam z łóżka. Podeszłam do lustra i znowu wyglądałam jak trup... Znaczy nie tak jak był Mrok! Po prostu miałam burze włosów na głowię z której kosmyki, a raczej większość moich włosów opadała mi na twarz. Oczy miałam leciutko podkrążone. 
 Zastanawiałam się co ja robiłam wczoraj, że tak wyglądam i tak długo spałam. Spojrzałam na łóżko. Na podłodze leżała książka "Tajemnica życia" ostatnio moja ulubiona. Musiałam przy niej zasnąć. No nic. Musiałam się ogarnąć, bo o 15:00 miał przyjechać po mnie Jack. Trudno było wytłumaczyć Annie, że nie jadę z nim na randkę, bo nie mogłam jej powiedzieć, że jadę się uczyć. Szczególnie, że jestem jednak mądrzejsza od niego. LUDZIE! Możecie tej rudej osóbce wytłumaczyć, że w żaden sposób nie jestem z nim związana?! Dlaczego? Bo wparowała mi do pokoju i chciała mi się pomóc ubrać na "randkę".
- Ania! Przecież ci mówiłam, że on NIE JEST moim chłopakiem! Jest PRZYJACIELEM! Zrozumiałaś? - zaczęłam jej tłumaczyć, ale ona tylko chichotała.
- Dobra. Dam ci już spokój - powiedziała powoli cofając się do drzwi. Wzięłam najbliższą poduszkę i rzuciłam nią w Ankę, oczywiście celnie. Ma się cela, a już nie powiem o bitwach na śnieżki. Uciekła z piskiem pomieszanym ze śmiechem na co sama się zaśmiałam.
 Dobra. Miałam trzy godziny do przyjazdu Jacka, więc poszłam się wykąpać, nie mogłam już patrzeć na moje włosy. Po kąpieli wysuszyłam włosy i zaplotłam w warkocza który opadał mi na ramię. Na dworze robiło się coraz zimniej, ale mi to nie przeszkadzało, to są plusy mojej mocy. Jednak nikt nie wiedział o mojej mocy, więc uznawano mnie za zwykłą osobę, a dziwnie by wyglądało jakbym wyszła przy 12 stopniach w krótkich spodenkach i bluzce na ramiączkach. Założyłam, więc ten zestaw co kiedyś kupiłam z Punzie po Pidżama Party. Popatrzyłam na siebie. Wyglądałam znośnie. Zeszłam na dół i nagle usłyszałam klakson. Spojrzałam zdziwiona na mój zegarek i rzeczywiście była piętnasta. Czy ja naprawdę tak długo spałam czy ja tak długo się przygotowywałam. No nie ważne. Wyszłam z domu i weszłam do samochodu Jacka. Dziwię się, że zdał tak szybko prawo jazdy. Ale czego ja mam się po nim dziwić. Już boję się tego spotkania. Co mnie zdziwiło to, że miał luksusowy samochód sportowy. Nie znam się na samochodach, ale to było chyba Lamborghini.
- Witam panienkę - przywitał się. 
- Witam pana. A ja się pytam skąd masz taki samochód?
- Kupiłem sobie - powiedział puszczając mi oczko - Myślałaś, że jestem biedny i mieszkam w koszu na śmieci?
Zachichotałam - Nie, ale nie spodziewałam się, że będziesz miał taki samochód. 
Ruszyliśmy. Jechaliśmy 10 minut w ciszy aż jej nie przerwałam.
- To... Co będziemy dzisiaj robić?
- Będę cię uczył, ale zanim to zrobimy musimy się trochę o sobie dowiedzieć.
Przełknęłam ślinę. Nie mam zamiaru mu mówić o mojej mocy, za żadne skarby.
- Czegoś się przynajmniej dowiem o tobie - powiedziałam na co on się uśmiechnął.
 W końcu dojechaliśmy do jego domu. Czego się nie spodziewałam mieszkał na przedmieściach miasta trochę daleko od np: mojego domu. Nie jakoś dużo, ale pół godziny jazdy samochodem. To już wiem dlaczego się tak spóźnia jak ma około 15 minut do szkoły, a zakładam, że rannym ptaszkiem nie jest.
 Dom był dwu piętrowy w stylu nowoczesnym. Cały biały z dużymi oknami. W środku było jeszcze ładniej. Nowoczesne meble, duży telewizor (na którym pewnie ciągle grał), i piękna kuchnia. Wszystko było w odcieniach niebieskiego, czarnego i białego. O dziwo wszystko było ładnie posprzątane.
- Ale tu ładnie... Tylko dziwię się, że tu jest tak posprzątane - powiedziałam.
- Tak... Ja też się dziwię, ale nie chciałem cię gościć w syfie jaki tu panuje na co dzień - powiedział drapiąc się po głowie - Chcesz gadać na dole czy mam cię zaprosić do mojej pieczary?
- A tam też jest czysto czy sobie odpuściłeś?
- Spokojnie... Tam jest czysto.
Więc poszliśmy do jego pokoju. Był dosyć duży. Cały pomalowany niebieską farbą (znaczy ściany), a meble były białe. Najbardziej podobało mi się łóżko [ ( ͡° ͜ʖ ͡°) Elsa... A co ty zamierzasz na nim robić XD Przepraszam musiałam :P dop. aut. ] , było duże i mięciutkie... przynajmniej na takie wyglądało. I bez skojarzeń!
- Ładnie tu sobie urządziłeś - powiedziałam. 
- Ma się stylówę.
- A skromność jeszcze większą - stwierdziłam.
- Wiem... Okey - powiedział biorąc dwie poduszki i kładąc je na ziemi - Zaczynamy...
Usiadłam na poduszce naprzeciwko Jacka. Nikt nie wiedział jak zacząć.
- Hmm... Może zacznijmy od... Mroka. Jakie miałaś odczucia gdy... był jeszcze w twojej głowie? - zapytał.
- Bawisz się w psychologa? - zapytałam, bo tak to brzmiało. Zrobił minę typu "Seriously?".
- Niech ci będzie... Strach, gniew, ból... smutek, ale głównie ból i strach.
- A w snach?
- To samo, a wręcz bardziej, ale... go nie było przez cały sen, a raczej pod koniec. Czekał aż się skończy, a później atakował.
- I rozumiem kazał ci się pytać różnych rzeczy innych ludzi...
- Yhm... Yup... Np: O twoje włosy.
- O których kłamałem...
- Co? To dlaczego? - zdziwiłam się... znaczy wiedziałam, że nie mówił prawdy, ale... No wiecie!
- Teraz ci tego nie powiem, później - powiedział - Mam jeszcze jedno pytanie. Czy Mrok wie gdzie jesteś gdy jest z tobą połączony?
- Możemy to sprawdzić, bo sama nie wiem.
- Okey. Zróbmy tak, że ty zamkniesz oczy i pomyślisz, że... jesteś w domu, a ja w pewnym momencie zdejmę kamień - zasugerował.
- Dobra... postaram się - zgodziłam się. Zamknęłam oczy i starałam się wyobrazić mój dom, że w nim siedzę, ale to było trudne. Postarałam się najbardziej jak mogłam i wyobraziłam siebie zmęczoną po czytaniu "Tajemnicy Życia" rozmyślając nad głównymi bohaterami, co będą robić w następnym rozdziale. Nagle poczułam ból, ale dalej myślałam nad bohaterami aż usłyszałam ten ohydny głos.
- Witam Elso. Dawno cię nie widziałem - powiedział Mrok.
- Witam. Ja ciebie też - odpowiedziałam mówiąc na głos. Byłam w końcu sama w domu..
- Czemu mówisz na głos? Już zapomniałaś, że ze mną mówi się w myślach?
- Wiesz... Jestem sama w domu, więc mogę mówić głośno.
- Nie jesteś w swoim domu - powiedział przez co się wystraszyłam.
- Nie? A niby gdzie jak nie w domu?
- Gadaj gdzie jesteś! - rozkazał.
- Nie! - wrzasnęłam. Nie mógł wiedzieć.
- Może to cię skłoni do gadania! - powiedział po czym znowu poczułam ten okropny ból. Rozdzierał mi czaszkę. Wrzasnęłam nie mogąc wytrzymać bólu. Złapałam się z włosy i zaczęłam płakać. To było nie do zniesienia. Nagle poczułam się lepiej. Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam kamień przylegając o mojej szyi i ręce Jacka, który nie udolnie próbował zapiąć naszyjnik, bo miała przyciśnięte mocno ręce do szyi i twarzy. On był za blisko, ale puściłam włosy żeby ułatwić mu zapięcie naszyjnika. Gdy już zapiął popatrzył mi się w oczy. Jego oczy... Ale był zbyt blisko. Prawie się stykaliśmy. Bałam się go skrzywdzić moją mocą, każdego bałam się skrzywdzić, więc rzadko się przytulałam, a w takiej sytuacji... na pewno nikomu bym nie pozwoliła się zbliżyć. Lecz wtedy nie mogłam, byłam zbyt sparaliżowana strachem żeby się odsunąć, a może to z innego powodu. Mimo iż go lubiłam czuła od niego coś innego od innych ludzi. Był inny, ale nie wiedziałam dlaczego. Zrobiło się gorzej jak się trochę zbliżył przez co myślałam, że moja moc zaraz wybuchnie, ale ja dalej się nie ruszałam. On po chwili się uśmiechnął szeroko i zachichotał co mnie bardzo zdziwiło. Zbliżył swoje usta do mojego ucha i szepnął coś czego bym się nie spodziewała i przez co moja moc znowu prawie eksplodowała.
- Tylko mi nie zamroź pokoju śnieżynko...

22 komentarze:

  1. Jak zwykle postarałaś ,cudny rozdział w sobotę nie mogłam się po prostu doczekać ale jednak wytrzymałam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku *-* Naprawdę musiałaś w takim momencie?! XD
    Jak nie dodasz szybko rozdziału to do ciebie przyjdę i będę nad tb stała dopóki go nie napiszesz. :D
    A tak ogólnie super rozdział! (o ile jakiś nie był super XD)
    Weny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierzysz, że jak bym mogła to już by był, ale mam zła wiadomość... Rozdziału nie będzie do piątku :(

      Usuń
    2. Szkoda :(
      Będę niecierpliwie czekać ! :*

      Usuń
    3. No kurde! A mnie nie będzie dziś, jutro w sobotę i niedzielę w domu! Nie będę miała wifi! Ueee T×T

      Usuń
  3. Mmmm.... :3 po prostu brak mi słów ( w dobrym znaczeniu) . Rozdział przecudny... :-*
    A ten koniec... Banan mi z twarzy nie schodzi.
    Jack nazwał Else sniezynka *.* oooooo..... Matko prze Ciebie wyląduje w psychiatryku przez cały dzień jestem uśmiechnięta ( trochę to dziwne ze cały czas się śmieje!!) .
    Aż... Ty Polsacie, jak możesz... Teraz to ja chce rozdział na jutro albo lepiej jeszcze dziś...
    A i wiesz Co musze Ci powiedzieć ze masz ( genialne) pomysły jak mało kto.
    Taka... Wiem moja wypowiedź jest bez żadnego składu, ale pisze bez zastanowienia, tak czasem mam... Po tym rozdziale emocje mną ponoszą..
    A wracając do teraz najistotnoejszej rzeczy to ja już chce nexa. Plose <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoł... Się rozpisalam
      Przepraszam za błędy ale z fona pisze... To przez ten słownik...

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję *-* I cieszę się, że poprawiałam ci humor :) Ale z drugiej strony przepraszam, bo rozdział pojawi się najwyżej w piątek, bo te dwa pisałam na zapas, ale tylko dwa i 14 nie mogę napisać ;-;

      Usuń
    3. Trochę szkoda.... Jednak będę czekała z niecierpliwością na piątek ;-)

      Usuń
  4. Boski rozdział! Jak mi zaraz nie wstawisz nowego rozdziału to cie znajdę i siłą zmusze so pisania! Czekam niecierpliwie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy tylko ja zauważyłam,że Jack wie o mocy Elsy? tylko mnie to dziwi? to do piątku :( postraszyć się szybciej? Ploseeeee... *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na mój nowy blog o Jelsie Ostrość lodu
    Keepcalmandlovejelsa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na mój nowy blog o Jelsie Ostrość lodu
    Keepcalmandlovejelsa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na mój nowy blog o Jelsie Ostrość lodu
    Keepcalmandlovejelsa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. mama mama mama mama mama MOM !!!! Ja ne mogu stajati do petka !!! .... Ja sam ovdje ću umrijeti od vrućine !!! 50 stupnjeva na suncu, a praktički nema sjena !!! .... ^^, ali znate što su ukusni sladoled? Yum!Znate led Nutella ... što su bijele? Nasmijao se da je Nutella krem ​​boje! Ili jagode Hrvatska bobica je ... XD .... me povrijediti nozdza vode! :-;


    Pozdrawiam z upalnej chorwacji XD !!! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że w Chorwacji jest taka miejscowość jak Jelsa? XD

      Usuń
    2. Wiem! A ja jestem.....Nw gdzie XD nazwa na p ^^

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Spokojnie... Będzie dzisiaj tylko, że on mi się trochę przedłużył i nie potrafię go skończyć xd

      Usuń
  11. Tylko mi nie zamroź pokoju śnieżynko...
    Jakie to słodziutkie :-) ❤❤
    -Stely,

    OdpowiedzUsuń