piątek, 28 sierpnia 2015

Rozdział #16 "Lekcja w terenie"

 Październik zleciał Elsie wyjątkowo szybko. W każdą sobotę chodziła do Jacka i uczyła się nowych rzeczy. Nauczyła się trochę panować nad mocą i tworzyć z niej różne dzieła sztuki. Największym jej wrogiem był strach, którego nadal nie potrafiła zapanować. Podczas niektórych ćwiczeń zaczynała o czymś myśleć i dekoncentrowała się nie panując nad mocą przez co zaczynała się bać. Jeśli chodzi o panowanie nad Mrokiem w głowie zaczynali coś powoli wymyślać. Czasami udawało jej się zakłócić łączność z nim. 
 Próbowała unikać też znanego trio. Zawsze, gdy je widziała omijała je bez zbędnego gadania, ale gdy odchodziła kawałek słyszała ciche śmiechy. Nie wiedziała czy śmiały się z jej, ale było to trochę niepokojące.
 Pewnego zimnego, listopadowego dnia do stołówki wbiegła rozradowana Punzie trzymająca jakąś karteczkę w dłoni.
- Mam ważne wieści - powiedziała podekscytowana - Wreszcie potwierdzili, że przed feriami... w styczniu odbędzie się - wszyscy z jej stolika wstrzymali oddech - BAL KARNAWAŁOWY!!! - pisnęła uradowana. Zdanie na ten temat były podzielone. Niektóre osoby podzielały entuzjazm złotowłosej, a niektórzy walili głowami o stolik. Natomiast Elsa miała głupią minę niezrozumienia.
- Jaki bal? - zapytała. Wszyscy na nią się popatrzyli zdziwieni. Każdy wiedział co to jest.  
- Acha... Zapomniałam, że jesteś jeszcze w miarę nowa i nie wiesz co to jest za wydarzenie. Raz na cztery lata w naszej szkole organizują coś takiego jak Bal Maskowy. Zwykle jest w połowie stycznia. Panie ubierają się w piękne, długie suknie, a panowie w garnitury. Ale najlepsze jest to, że zakłada się maski i jest super zabawa! No po prostu Bal Maskowy - wyjaśniła uradowana blondynka.  Elsa była raczej po stronie walenia głową o stół. Nie lubiła balów, bo zawsze bała się swojej mocy w tak dużym gronie. Poza tym... Taniec? Nienawidziła tańczyć, a jeszcze z kimś? Nie... 
 Po lekcjach wszyscy się rozeszli do domów z informacją o balu. Gdy blondynka powiedziała o nim Ani ruda była mniej więcej tak uradowana jak Punzie.
- Ale cudownie! Moja siostra wreszcie się gdzieś ruszy i potańczy ! - śmiała się ze szczęścia. Niebieskooka ogłupiona patrzyła się na siostrę.
- Ale Aniu... To jest dopiero we styczniu, a teraz jest listopad - powiedziała próbując uspokoić siostrę. 
- Będziesz wyglądać cudownie... - powiedziała patrząc siostrze w oczy i po chwili znowu wybuchając falą szczęścia.  Zrezygnowana Elsa udała się na górę. Wzięła sobie parę poduszek i rozłożyła się wygodnie na balkonie. Po chwili stwierdziła, że jej czegoś brakuję, więc wróciła się do kuchni. Zauważyła, że zielonooka rozmawiała przez telefon leżąc na kanapie przed telewizorem. Zastanawiała się z kim. Podeszła do szafek i wyciągnęła potrzebne składniki. Chwilę jej zajęło przygotowanie, ale po chwili przypomniało jej się o najlepszym składniku. Piankach.
Nalała wszystko do ogromnego kubka i gorąca czekolada była gotowa. Zadowolona ze swojego dzieła udała się na górę do miejsca przygotowanego do odpoczynku. Usadowiła się wygodnie na poduszkach i zaczęła oglądać co się dzieję na dworze. Ale najpierw napiła się łyka słodkiego raju. Po ulicy jeździło parę dzieciaków [w znaczeniu chłopaków... no wiecie o co chodzi dop. aut.] na deskorolkach chwaląc się ich umiejętnościami. Im przyglądały się jakieś laski, które od czasu do czasu chichotały. Wyglądało to... żałośnie. Nagle na brzegu balkonu usiadł niebieski ptak. Był mały i piękny. Elsa patrzyła na niego zachwycona. Po chwili przyleciał drugi trochę mniejszy. Zaczął się droczyć z większym, a po chwili odleciały. Niebieskookiej przypominało to trochę rodzeństwo. Znów spojrzała się na ulicę i zobaczyła jakiegoś chłopaka, który szedł z owczarkiem niemieckim. Pies ciągle szczęśliwy biegał wokół chłopaka, a czasami na niego skakał. Chłopak ciągle się śmiał ze swojego pupila. Wyciągnął jakąś piłkę i zaczął z nim aportować. Wyglądało to słodziutko. Sama kiedyś myślała żeby mieć psa, ale z jej mocą nie była tego pewna. Ale zaczęła się ostatnio uczyć z Jackiem panować jej moc. Musiała się nad tym zastanowić. 


***
 Jack przyjechał po nią o tej samej godzinie co zawsze. Założyła jakiś płaszcz i czapkę żeby nikt nie pomyślał o niej nic dziwnego. Wsiadła do auta gotowa na kolejną lekcje, ale zamiast pojechać pod jego dom białowłosy skręcił w inną uliczkę. Popatrzyła się za siebie, a potem na Jacka.
- Gdzie jedziemy? Przecież twój dom jest tam - zapytała się, ale on tylko się uśmiechnął.
- Dzisiaj lekcja w terenie - zaśmiał się jadąc przed siebie. Elsa nic na to nie odpowiedziała. Zaczęła się jednak zastanawiać co on kombinuje. Jechali w ciszy około 20 minut aż nie dojechali na miejsce. Była to plaża, a przy niej mała górka za, którą rozciągał się las. Usłyszała zamykanie drzwi co świadczyło o wyjściu chłopaka z auta. Poszła w jego ślady i dalej przyglądała się pięknemu widoku. Z drzew prawie wszystkie liście spadły tworząc piękne kompozycje.  Niektóre spadały powoli idąc z wiatrem na plaże. Poczuła rękę na ramieniu i westchnęła dalej patrząc na krajobraz.
- Dlaczego mnie tu przyprowadziłeś?
- Z paru powodów. Lekcja w terenie i coś jeszcze - powiedział uśmiechając się - Choć - powiedział ruszając w stronę lasu. Szli chwilę w ciszy dopóki nie doszli do takiego miejsca bez ludzi.
- Tooo... Co będziemy robić? 
- Spróbuj oszronić to drzewo - zatrzymał się i wskazał na najbliższe. Popatrzyła na niego jak na wariata.
- Czy ty zwariowałeś?! Jak coś źle pójdzie to zamrożę ten las albo Nowy York! - wyrzuciła z siebie. 
- Spokojnie... Przecież tutaj jestem, tak? Nic się złego nie stanie. Masz tylko oszronić drzewo - uspokoił ją. Popatrzyła na niego błagalnie, a potem na drzewo. Powoli do niego podeszła. Delikatnie położyła dłoń i spróbowała się zrelaksować. Po chwili na drzewie zaczął się pojawiać szron, który oplatał pień jak winorośl. Uśmiechnęła się i odeszła od drzewa. Gdy się obróciła Jacka nie było. Przestraszyła.
- Jack? - zaczęła się rozglądać - Jack?! 
Patrzyła we wszystkie strony, ale po nim nie było ani śladu. Szybko oddychała i nie mogła się skupić. Dlaczego ją zostawił? Popatrzyła się jeszcze raz na szron na jej drzewie i zaczęła się cofać. Odwróciła się jeszcze raz w stronę gdzie stał wcześniej Jack i ujrzała go zwisającego głową w dół z szerokim uśmiechem na twarzy. Krzyknęła z przerażenia i cofnęło się do tyłu. Na to on zaczął się śmiać.
- Czy ty chcesz żebym dostała ZAWAŁU?! Dlaczego się ukryłeś?! - wrzasnęła na niego.
- Chciałem zobaczyć twoją i twojej mocy reakcje - wytłumaczył - Nie było aż tak źle jak się spodziewałem. Moc nie wybuchła tylko trochę oszroniłaś ścieżkę...
- ALE JA TU PRAWIE ZAWAŁU DOSTAŁAM! Nie rób mi tak więcej! Wiesz, że nienawidzę się bać i...
- Ej! Pamiętaj... Jeśli nie nauczysz się jak się bać, nigdy tak naprawdę nie nauczysz się jak być odważną - powiedział patrząc się w jej oczy. Popatrzyła się na niego zirytowana, ale w końcu odpuściła.
- A mógłbyś zleźć z tego drzewa?
Zszedł i zbliżył się do niej.
- Sorry, nie chciałem cię tak przestraszyć, ale to było jedno ze ćwiczeń. Choć, poróbmy jeszcze parę - zaproponował.
 Gdy już skończyli udali się z powrotem do samochodu. Na pagórku przy plaży niebieskooka się zatrzymała. Niedaleko nich biegał jakiś chłopak z psem. Popatrzyła się na nich z uśmiechem.
- Co się tak patrzysz? - zapytał się białowłosy. Stanął blisko niej, a ona oparła głowę o jego ramię. 
- Wiesz... - zaczęła.
- Hmm?
- Ostatnio zamarzyło mi się mieć psa.
- Psa? - zdziwił się.
- Tak, Husky - potwierdziła.
- To dlaczego nie pojedziesz po niego?
- Bo... Jeszcze się zastanawiam... Najwcześniej pójdę je zobaczyć w styczniu albo grudniu - rozmarzyła się. Popatrzył się na nią i złapał za rękę. Zarumieniła się automatycznie na co on się zaśmiał.
- Wracajmy już - zaproponował i zaprowadził ją do auta.









HA! Wywiązałam się i nie będzie dla mnie kary :P Święto! Dwa posty jednego dnia :D 
Dzisiaj było trochę bardziej romantycznie <3 Mam przynajmniej taką nadzieję :3 I kto też chce taką czekoladę? *.* I przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam na niego większego pomysłu :/
Kocham i pozdrawiam Black Berry :***

14 komentarzy:

  1. Ja myślałam że om ją nieewiem normalnie wybuchłam bo nie wiedziałam co się wydarzy
    Rrrroommmaaantycznie !!!!
    "Nie cierpliwie będę czekać naa nexta"

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział przepiękny, delikatny, aż wolałam go zamiast Harrego Pottera. Faktycznie wywiązałaś się z umowy. Gratulacje. A co do czekolady....Bardzo chce. Wygląda tak pysznie. No i heloł! To przecież CZEKOLADA Z PIANKAMI! Może być coś lepszego. Jestem tylko ciekawa, kiedy pojawi się nowy rozdział. Mam nadzieje, ze jak najszybciej :) Weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się go zrobić jak najszybciej, ale jednak jutro go nie będzie, najprawdopodobniej po jutrze albo w poniedziałek ;)
      No właśnie! Jak można nie kochać czekolady z piankami *.* <3

      Usuń
  3. Dostałaś kolejną nominacje do LBA! :D Więcej u mnie: mroznyhogwartczylijelsainaczej.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. MMMM..... CZEKOLADA!!!
    <3 Rozdział Cu-do-wny!!! Szczerze? To jest jeden z moich ulubionych blogów.
    PS. Drobna rada, ale niestety nie przydatna. Jeżeli nie masz pomysły na rozdział, to skończ ten, zacznij pisać drugi, a potem je połącz. Wiem głupie, bo to zależy od weny, ale tez jakieś rozwiązanie. W teorii powinno działać, ale w praktyce? Wątpię. Trochę się rozpisałam. Rzadko piszę długie komentarze. :3 Pozdrawiam. ~Snowmoon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami staram się coś takiego stosować, ale akurat na ten nie miałam większego pomysłu i musiałam go wrzucić tego samego dnie, więc... ;) No, ale cóż następny postaram się by był dłuższy :)
      CZEKOLADA *.* <3

      Usuń
  5. Przepiękny rozdział :') taki romantyczny *-*
    Czekolada z piasnkami <3 !
    Weny i czasu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. JA CHCĘ CZEKOLADĘ!!!
    Bardzo fajny rozdział
    DOSTANĘ CZEKOLADĘ?
    Jacy oni są słodcy *-*
    ALE PROSZĘ NIE ZAPOMNIEĆ O PIANKACH !!!
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział był cudowny, szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać Jelsy takiej bardziej... mocnej. Ale nie pośpieszam. Buahaha! Dzięki mnie masz kolejną nominację! Tą od Kasi. Jam perfid

    OdpowiedzUsuń
  8. Napisała bym długi kom, ale zaraz się ten cholerny komputer rozładuje, wieć tylko tak: super rozdział, słodki i chce te czekoladę. Bay :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie zbyt lubię czekoladę -,- popraw to na kawę :3😂😂😂

    OdpowiedzUsuń