poniedziałek, 29 czerwca 2015

Rozdział #7 "Dziwne zjawisko i Piracka Przygoda"

 Elsa zwykle nie pamiętała snów, a to nie był wyjątek. Zawsze miała wrażenie, że podczas znów dryfuje w pustej przestrzeni i nie może nic zrobić. Jedyne sny, które pamiętała to koszmary. Szczególnie z przeszłości, wszystkie jej życiowe błędy. 
 Wczoraj, gdy wróciła do domu chwile poczytała, a później zasnęła. O 7:00 się obudziła i miała już dosyć leniuchowania, bo nienawidziła kiedy nic nie robiła. Postanowiła zjeść szybkie śniadanie, a później odrobić lekcje i się trochę pouczyć. W niedziele Angelica nie pracowała, więc musiała zrobić sobie sama śniadanie. Większego problemu nie miała z przygotowaniem sobie herbaty i tostów tyle potrafiła. W przeciwieństwie do Anny która miał problem ze zrobieniem kanapki. 
 Około 8 skończyła jeść i poszła na górę do swojego pokoju. Jednak po drodze zainteresowała ją Ania, bo nie miała pojęcia co ona wczoraj robiła. Uchyliła lekko drzwi od jej pokoju i zobaczyła rozwaloną Ankę na łóżku, na dodatek nie przebraną. Niebieskooka postanowiła nie wnikać w szczegóły i poszła do swojego pokoju.
 Zanim usiadła przy biurku włączyła sobie muzykę, zawsze ją relaksowała. Wyjęła książki i zaczęła odrabiać lekcje. Nie była kujonkom, ale lubiła mieć dobre oceny. W pewnym momencie zaczął lecieć jej ulubiony kawałek. Wzięła dwa ołówki i zaczęła udawać, że gra na perkusji. [ Kto oglądał zwiastun "W głowie się nie mieści" wie o co chodzi :P (https://www.youtube.com/watch?v=3kBvXNbPgOY) dop. aut.] Potem wstała i zaczęła udawać, że gra na gitarze. Świetnie się bawiła dopóki nie zauważyła Anki stojącej w jej drzwiach. Szybko się ogarnęła i stanęła przed lekko się rumieniąc ze wstydu. Już czuła te cudowne śnieżynki i szron osadzający się powolnie na podłodze. Uśmiechnęła się nerwowo i spojrzała na Anię. Ruda patrzyła na nią z lekkim szokiem, ale z drugiej strony z miną "Co ty do cholery robisz?".
- Elsa...? - zaczęła powoli Ania - Wszystko w porządku?
- Tak Aniu... Wszystko w porządku, yhm. Jak długo tu stoisz? - zapytała się niepewnie.
- Odkąd z perkusji przerzuciłaś się na gitarę.
- Acha... - powiedziała i spuściła głowę w dół z zażenowania. 
- Słuchaj, ja teraz idę z przyjaciółmi do kawiarni żeby trochę pogadać, więc będziesz sama w domu.
- Anka, mi to mówisz? Przecież jestem starsza - oburzyła się.
- Ja wiem, ale nie chce żebyś całą niedziele przesiedziała w domu - powiedziała i wyszła. Miała rację, nie będzie się tu kisiła cały dzień. Jednak... Lekcje trzeba odrobić. Wróciła do nauki. Po skończeniu posprzątała trochę w pokoju i zaczęła się ubierać na spacer. Założyła jeansowe krótkie spodenki, błękitną bluzkę i białe Conversy. Wzięła też MP3 z ulubionymi piosenkami i wyszła z domu.  
 Założyła słuchawki i powoli ruszyła ulicami myśląc gdzie mogła by się wybrać. Szła może 20 min i zauważyła średniej wielkości park. Znajdował się tam plac zabaw i parę ławek. Usiadła na jednej z nich i patrzyła się na wspaniałe dzieciństwo tutejszych dzieci. Można było jednak zobaczyć małe podzielenie, dzieciaki od 6-8 lat bawiły się próbując puszczać bańki, a starsze bawiły się w piratów. Wyjęła jedna słuchawkę z ucha żeby usłyszeć trochę z rozmowy dzieci. Najpierw popatrzyła się na starsze było tam czterech chłopców i dwie dziewczyny. Chłopak wyglądający na około 13 lat stał na najwyższej wierzy trzymając drewniany miecz (zabawkę). Miał brązowe włosy i czekoladowe oczy, smukłą posturę. Na głowie miał piracki kapelusz. Rozkazywał innym dzieciom co mają robić wymachując przy tym mieczem. Elsa uśmiechnęła się, też chciała by mieć takie dzieciństwo. Przeniosła wzrok na młodsze dzieci. Mała dziewczynka o zielonych oczach i blond włosach z sztucznymi skrzydłami motyla na plecach nieudolnie próbowała puścić bańkę tak jak każde z maluchów. Podeszła wesoło pod wierzę i zawołała chłopaka.
- Jamie! 
- Co?! - powiedział udając, że walczy z nadchodzącym wrogiem czyli czarnoskórym chłopcem.
- Możesz pomóc nam popuszczać bańki? - zapytała niewinnie.
- Nie widzisz, że jestem zajęty - powiedział unikając ataku przeciwnika i odpychając go na około metr.
- Ale...
- Idź się gdzie indziej pobawić.
 Oburzona dziewczynka wróciła do kolegów i koleżanek.
 Elsa na chwilę odwróciła głowę w stronę małego lasku. Na małej polanie po środku lasu bawiło się dwoje ludzi ubranych w średniowieczne ubrania (ale takie dla biednych). Mała dziewczynka (około 8 lat) o brązowych włosach i brązowych oczach skakała po polanie obok  o około 10 lat starszego chłopaka. Co dziwnie był uderzająco podobny do Jacka oprócz tego, że miał brązowe włosy i czekoladowe oczy. Wyglądało to naprawdę uroczo, ale w pewnym momencie chłopak stanął na środku polany, a z twarzy dziewczynki zszedł uśmiech. Chłopak rozpłynął się w powietrzu. Elsa nie wierzyła w co zobaczyła. Nagle tak znikąd zniknął! To było niemożliwe! Przetarła oczy, ale dziewczynka dalej tam stała patrząc się w miejsce gdzie zniknął chłopak. Uklęknęła zaczęła bić o ziemie. Nagle popatrzyła się w stronę Elsy zapłakanymi oczami. Wstała i zaczęła biec w jej stronę. Niebieskooka z przerażenia wstała, ale dalej patrząc się w biegnącą dziewczynkę. Gdy dziewczynka dobiegła (ale dalej się nie zatrzymując) do ławki na której przed chwilą siedział blondynka wystawiła do niej rękę i rozpłynęła się tak samo jak tamten chłopak. Elsa z przerażenia cofnęła się o parę kroków. Jej serce biło jak oszalałe. "To jest niemożliwe!" powtarzała sobie w duchu, "Co tu się stało?!". Po drodze zauważyła, że jej MP3 wypadło z kieszeni. Podeszła do ławki schowała je do kieszeni. Chyba ten spacer jej zaszkodził.  Odwróciła się w celu pójścia gdzie indziej, ale zatrzymała się. Przed nią stała ta mała dziewczynka, trzymała w ręce pudełko do robienia baniek. 
- Mogłabyś nam popuszczać bańki? - zapytała robiąc słodką minkę. 
- Ej! Nie zaczepiaj ludzi! - zawołał brunet, ale mała go nie posłuchała. Niebieskooka stwierdziła, że nie ma nic do roboty, a przydałoby jej się coś odmóżdżającego. 
- Chętnie - powiedziała uśmiechając się do dziewczynki. Szczęśliwa i to jak dziewczynka podała jej pudełko i poszła do przyjaciół ciągnąc Else za rękę. Wszystkie dzieci zebrały się w grupkę czekając aż dziewczyna zacznie robić bańki. Niebieskooka delikatnie dmuchnęła i z tego przez co się robi bańki wyleciało mnóstwo baniek o różnej wielości. Dzieci zaczęły się głośno śmiać i rozbijać bańki. Kolejna porcja baniek poleciała, a Elsa zaczęła się śmiać razem z dziećmi. Przynajmniej na chwilę zapomniała o nieprzyjemnym wydarzeniu. Na chwilę oddała dziewczynce pudełko i zaczęła jej pokazywać jak robić bańki. Dziewczynka po paru minutach załapała i śmiejąc się robiła bańki. Obejrzała się w stronę starszych. Brunet dalej stał na szczycie wierzy. Nagle obok jego głowy mignęło jakieś białe coś i już nie miał swojej pirackiej czapki i drewnianego miecza.
- Ej! - krzyknął, a inni zaczęli się śmiać. Popatrzył się w stronę dziewczyny i też się lekko uśmiechnął. Niebieskooka nie wiedziała dlaczego. Nagle poczuła szarpnięcie i już była w czyiś ramionach. Jedna ręka osobnika trzymała na jej brzuchu jej ręce, a druga drewniany miecz przy jej szyi. Krzyknęła z nagłego ruchu nieznajomego, a niektóre dzieci udawały przerażone, a niektóre nie wytrzymały i zaczęły się śmiać. Jednak usłyszała znajomy głos.
- Panie Kapitanie! - zaczął - proszę mi oddać pański statek albo ta cna niewiasta zostanie wepchnięta do morza - oznajmił aktorsko po czym wszedł z dziewczyną na karuzelę. 
- Ależ to nie moja niewiasta! - odkrzyknął kapitan drugiego statku - Zrób z nią co chcesz!
- Ależ proszę bardzo, ale to znaczy o pana godności. Woli pan aby ta piękna niewiasta utonęła niż uratować jej życie, ale ceną statku! 
Brunet się zmieszał. Rozważał aktorsko co zrobić.
- Dobrze! Oddam ci statek, ale zostaw tą niewiastę - po chwili rzekną.
- Proszę podejść tutaj - wskazał starszy na środek placu zabaw.
- Dobrze - powiedział brunet. Zszedł powoli z wierzy i stanął w wyznaczonym miejscu. Rabuś wreszcie puścił Else i udał się też w miejsce które wyznaczył. Teraz niebieskooka mogła się upewnić, że porywaczem był nie kto inny, a Jack. Miał na sobie ukradziony kapelusz chłopaka. Stanęli na przeciwko siebie i patrzyli sobie w oczy chociaż brunetowi było trudniej, bo białowłosy był od niego o wiele wyższy. Nagle Jack zrobił niespodziewany ruch i zaczął nacierać jego głowę błotem. Inne dzieciaki wyglądały jakby miały zaraz umrzeć ze śmiechu z resztą Elsa też.

- Jack! Przestań już! - krzyknął dalej się śmiejąc. Białowłosy po chwili go puścił umierając ze śmiechu. Gdy wszyscy się już uspokoili  brunet spojrzał na blondynkę.
- A tak w ogóle kim jest ta twoja cna niewiasta - zapytał.
- To jest Elsa. Przyjaciółka ze szkoły - przedstawił dziewczynę - A Elso to jest Jamie czyli najfajniejszy dzieciak w Nowym Yorku.
 Potem po kolei przedstawił mi każdego. Potem jeszcze chwilę porozmawiali. Po jakimś czasie Elsa popatrzyła na zegarek. Była 18:00.
- Ale późno! Ja już muszę iść. Do zobaczenia! - pożegnała się ze wszystkimi i poszła w stronę domu. Nagle poczuła rękę na ramieniu. 
- Nie odprowadzić cię? Będziesz szła samotnie? - zapytał się niebieskooki.
- Możesz - odpowiedziała i poszli w stronę jej domu. Po drodze wesoło rozmawiali, a Jak próbował rozśmieszać Else. Gdy doszli pod próg jej domu pożegnali się. Else weszła do domu i westchnęła po długim dniu.
- A kim był ten przystojniak? - nagle zapytała się Ania. Blondynka podskoczyła ze strachu.
- Jaki przystojniak? - zapytała zdezorientowana. 
- No ten który cię odprowadzał.
- Aaa... To Jack.
- Twój chłopak?
- Co?! Nie! - krzyknęła zbulwersowana.
- Yhm... Nie wiem jak ty, ale ja idę spać, bo miałam wyczerpujący dzień. Dobranoc! - oznajmiła i przytuliła się do siostry.
- Dobranoc! - odpowiedziała niebieskooka patrząc jak ruda wchodzi na górę po czym sama udała się umyć i położyła się do łóżka. 



Dziś macie dłuuugi rozdział z okazji wakacji! :) Trochę ryjący banie, bo nie wiadomo co się dzieje, ale wyjaśnię to w innym rozdziale. W ogóle ostatnio nie podoba mi się wasza aktywność w komentarzach i chyba będę musiała stawić poprzeczkę.
3 komentarze = kolejny rozdział
Czyli możecie go dostać nawet jutro :) Po za tym komentarze bardzo motywują do pracy. Jeszcze raz życzę udanych wakacji :***

9 komentarzy:

  1. Super rozdział :3 czekam na rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Poproszę więcej Jelsy XD
    Rozdział super. :D CZEKAM NA NEXT. :DD

    PS. U MNIE NOWY ROZDZIAŁ ;)

    --Your Nightmare--

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie Jelsa :3 Nawet nie wiecie co będzie się działo w 3 klasie >:) :P Ale w tym roku też będzie się działo

      Usuń
  3. A das maly spam ....? PLOOOOOOOOSE ;-;

    -SLYNNA USIA XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzmy, że będzie małe "Ał..."

      Usuń
    2. Dużo wiem....-,- XD

      Usuń
    3. Więcej nie powiem :P XD

      Usuń
    4. No plooose! daj trochę więcej ;-;
      JA CIE POSPAMIE CO BĘDZIE U MN9E ;-;

      -SŁYNNA USIA

      Usuń
    5. Nie musisz xd Ja nie lubię spojlerów ;) Dobra, ale za pomocą równania; zemsta+zamach=wypadek, gips+okaleczenia=szpital, taxówka+deszcz=nieszczęście, ale to będzie bardzo późnooo... jak tak dalej pójdzie to może nawet 40 rozdział, ale nie wiem...

      Usuń