poniedziałek, 1 czerwca 2015

Rozdział #2 "Zapoznanie i pierwsza lekcja"

 Elsa weszła przez drzwi do szkoły. Gdy ją zobaczyła poczuła jak jej nogi zamieniają się w watę, a usta lekko się rozchylają. Reakcja nie była tylko ze względu na wygląd szkoły, ale też na ilość ludzi. Jej dłonie momentalnie zmniejszyły temperaturę o parę stopni. Znowu zaczęła myśleć o traceniu kontroli nad jej mocą. Tysiące pytań zaczęło nagle krążyć wokół jej głowy, "A co się stanie jak zamrożę w czasie lekcji chemii jakiś składnik?", albo "Jeśli zamrożę basen podczas basenu?". Po jej czole zaczął lać się lekki pot.
 Nagle poczuła się jakoś dziwnie, jakby wszystkie obawy nagle zniknęły. W sekundzie poczuła się dwa razy lepiej i zapomniała o obawach. Lekko się uśmiechnęła. Postanowiła się bardziej przyjrzeć szkolę. Parter był bardzo duży,a po środku znajdował się duży korytarz ciągnący się do prawdopodobnie stołówki. Po dwóch stronach długiego korytarza znajdowały się schody prowadzące na pierwsze piętro. Można było zobaczyć kawałek piętra, ponieważ na górze znajdował się balkon dosyć duży z widokiem na parter. Od środka budynek był pomalowany na kremowo. W sumie znajdowały się tam trzy korytarze, po środku i dwa po bokach. Całość prezentowała się bardzo ładnie i nowocześnie, było widać, że jest nowa. 
 - I jak? Podoba ci się? - zapytała nagle Punzie. Nie wiedziała co powiedzieć.
- Bardzo ładna i duża. Bardzo dużo też je-st ucz-ni-ów... - odpowiedziała jąkając i rozglądając się po uczniach.
- Fajnie, że ci się podoba. Dobra, chodź po grafik - powiedziała chwytając Else za rękę i ciągnąc na górę po schodach, a później przez korytarz po prawej stronie na pierwszym już piętrze.
- To jest korytarz jak to określamy "nauczycielski", ponieważ wszystkie pokoje i salę są przeznaczone tylko dla nauczycieli - zaczęła mówić długowłosa - A tu jest sekretariat -wskazała na drewniane drzwi. Zapukała, a gdy ktoś powiedział " Proszę wejść" weszłyśmy zamykając delikatnie drzwi. Pokój był średniej wielkości, po środku znajdowało się biurka za którym siedziała kobieta około 40-stki z brązowymi włosami zawiązanymi w kok.  Po bokach były krzesła, a pokój w żółtych kolorach.
- Dzień dobry Pani Kimberlin. My w sprawie grafiku - powiedziała długowłosa. Pani Kimberlin spojrzała na nas z nad okularów - Dzień dobry Pani Corono i Pani... - nie wiedziała jak nazywała się dziewczyna obok.
- Elsa... Elsa Snow - powiedziała szybko blond włosa.
- Dobrze Pani Snow. Wasz grafik... Druga klasa?
- Tak - powiedziała szybko Roszpunka niecierpliwie czekając  aż dostanie plan lekcji.
- Proszę -powiedziała podając kartki Punzie - miłych lekcji życzę i wspaniałego roku Pani i nowej uczennicy. Witamy w naszym liceum.
- Dziękujemy - odrzekły i wyszły ze sekretariatu. 
- Dobra teraz cię oprowadzę po szkole, a akurat mamy na 9:00 lekcje, więc zdążymy bez problemu  - powiedziała zielonooka. Więc zaczęła ją oprowadzać. Na parterze znajdowała się stołówka, sala gimnastyczna, basen, półki i dyplomy z wynikami szkoły, wyjście na podwórko, łazienki, sklepik szkolny i podium. Na pierwszym piętrze znajdował się korytarz "nauczycielski", sale prób, pracownie plastyczne, chemiczne itd. i łazienki. Na następnym piętrze zaczynały się dopiero klasy lekcyjne. Na drugim dla klas pierwszych i drugich, a na trzecim dla trzecich i czwartych. Oczywiście również były na tych piętrach łazienki. Obok klas też (na drugim i trzecim piętrze) znajdowały się szafki dla uczniów jak to w szkołach amerykańskich bywa. W sumie oprowadzanie po szkole zajęło im całą lekcje, więc gdy zadzwonił dzwonek na przerwę Punzie stwierdziła, że zapozna ją z jej przyjaciółmi. Zielonooka napisała ze swojego iPhona czy ktoś już przyszedł, ale Elsa nie zauważyła kto. Zeszły na parter żeby zaczekać na przyjaciół dziewczyny. Długo nie czekały, od razu weszła jakaś wysoka dziewczyna z burzą rudych włosów na głowie, niebieskimi oczami, czarnymi spodenkami do kolan, luźną, zieloną z nadrukiem drzewa (takiego czarnego bez liści) koszulkę z krótkim rękawkiem, czarnymi Vansami i jeansowo-czerwonym plecakiem. Roszpunka rzuciła się na nią i dała wielki uścisk. Ruda odwzajemniła uścisk z uśmiechem.Gdy się odkleiły złotowłosa zaprowadziła rudą do Elsy.
- Merido to jest Elsa, Elso to jest Merida - przedstawiła je sobie - Elsa jest moją kuzynką, a Merida moją przyjaciółką z gimnazjum i super sportowcem. Najlepszą dziewczyną w szkole.
- Miło mi cię poznać - powiedziała nieśmiało blond włosa.
- Mi ciebie też. Na pewno się dogadamy - uśmiechnęła się szeroko.
- Jak tam było na wakacjach? - zapytała Roszpunka Meridę.
- Spoko... W sumie jak zwykle... A jak było na Kubie? 
- Wspaniale! Ale Flynn czasami przesadzał z tymi żartami - powiedziała zielonooka wzdychając.
- A Flynn to twój chłopak? - zapytała niepewnie blond włosa.
- Tak, na pewno go poznasz - odpowiedziała.
- Ale raczej nie przed lekcją, zawsze się spóźniają - dopowiedziała ruda. W tej chwili do szkoły weszła dziewczyna w krótkich, czerwonych spodenkach z jakimś nadrukiem czarnego smoka, rockową koszulką, czarnymi glanami i jeansowym plecakiem. Blond włosy miała związane w wysokiego kucyka, a grzywka zaczesana na bok opadała jej na twarz. Miała niebieskie oczy i bardzo lekki makijaż.
 - Astrid!!! -krzyknęły.
 Prawdopodobnie była to kolejna przyjaciółka, ponieważ dziewczyny znowu się rzuciły na siebie i zaczęły przytulać.
Elsa znowu poczuła się dziwnie, miała poznać przyjaciół Roszpunki, ale czy na pewno się polubią? Miała wrażenie, że nie. Po skończeniu przytulania (znowu) złotowłosa przedstawiła ze sobą Else z Astrid. 
- Elsa to Astrid, świetny sportowiec, Astrid to Elsa, moja kuzynka.
- Miło cię poznać- powiedziała szybko Elsa.
- Ciebie też - uśmiechnęła się. Chwilę gadały, ale po chwili wbiegła do szkoły dziewczyna o krótkich, fioletowych włosach, fioletowych oczach i słuchawkach na szyi. Miała sobie białą koszulkę z jednym rękawkiem do łokcia, a po drugiej stronie trzy chude  różowe ramiączka. Krótkie bordowe spodenki, wysokie, czarne "alá" motocyklowe buty i plecak w czarne jagody.
- Violence! Gdzie tak pędzisz! - zawołała złotowłosa.
- O cześć! - fioletowo włosa zatrzymała się - Sorry, że się z wami nie przywitałam. Zrobimy to po przerwie, a pędzę tak, dlatego że nie mam jeszcze planu lekcji, a zaraz będzie dzwonek, więc zobaczymy się w klasie - powiedziała szybko i pobiegła po grafik. Elsa spojrzała na zegarek, rzeczywiście była 8:43.
- Ma racje... - Merida podejrzała godzinę na telefonie Elsy - Chodźmy pod klasę. 
Jak powiedziała tak zrobiły. Zaczęły iść na drugie piętro miedzy czasie rozmawiając.
- Ej co mamy pierwsze? - zapytała się Astrid.
- Angielski - powiedziała Elsa patrząc na grafik. Gdy już były pod klasą zadzwonił dzwonek na lekcję, więc uczniowie 2a weszli do klasy. Elsa usiadła z Punzie w ostatniej ławce pod oknem, przed nimi Merida z Astrid, a jeszcze przed nimi Violence z jakąś dziewczyną, która miała długie, czerwone jak truskawka włosy. Za wszystkimi uczniami weszła kobieta z krótkimi, rudymi włosami i czarnymi oczami. Ubrana w koszule i spódnicę. Podeszła powoli pod tablicę i poczekała aż uczniowie się trochę ogarną z miejscami i innymi pierdołami. - Dzień dobry wszystkim, mam nadzieję, że... - nie dokończyła, ponieważ do klasy wpadło trzech chłopaków. Wszyscy od razu wszyscy spojrzeli w ich stronę.
- Mówiłam - mruknęła Mer do dziewczyn. Pani patrzyła na nich z niecierpliwością.
- Przepraszamy za spóźnienie Pani Anito... Wszyscy - w końcu jeden się odezwał. [ kto wie kto to pani Anita pisze w komentarzach ;) ]
 Dopiero teraz niebieskooka się im przyjrzała. Jeden, który właśnie się odezwał miał brązowe, trochę dłuższe włosy, zielone oczy i czarne okulary. Koszulę w kratkę, jeansowe spodnie i czarne tenisówki. Plecak miał z takim samym smokiem co na spodenkach Astrid. Drugi również miał brązowe włosy, ale krótsze i zaczesane do tyłu, brązowe oczy i małą bródkę. Miał na sobie zwykłą białą bluzkę z jakimś nadrukiem, brązowe spodnie, białe buty i męski wisiorek, a zamiast plecaka miał brązową torbę. I teraz jeszcze jeden, który najbardziej przykuł uwagę blondynki pod względem wyglądu. [ tym razem na odwrót ] Miał na sobie Amerykańską biało-niebieską bluzę podwiniętą do łokci, pod tym białą bluzkę, jasne jeansowe spodnie, zwykłe niebieskie conversy i biało-granatowy plecak. Co tak przykuło uwagę Elsy to głębokie niebieskie oczy, bardzo jasna cera i nieskazitelnie białe włosy.
 Wszyscy trzej byli bardzo zmachani i cali czerwoni. Patrzyli głównie na reakcję pani.
- Dobra siadajcie i nie przeszkadzajcie w lekcji. Zawsze będziecie tak zaczynać rok? Bo już drugi raz tak zaczynacie i to w takim samym składzie: Haddock, Rider i Frost - spojrzała na nich po kolei. 
- Tak proszę pani. To będzie albo już jest nasza tradycja - odpowiedział białowłosy z dużym uśmiechem na co parę osób zachichotało.
- Siadać i mnie nie denerwujcie - powiedziała pokazując na wolne miejsca. Akurat wolne ławki były w środkowym rzędzie. Białowłosy i brązowowłosy usiedli w ostatniej ławce, a zielonooki w ławce przed nimi. Pani Anita zrobiła jak coroczne zapoznanie z nauczaniem i wyczytała osoby które przyszły. Gdy zadała uczniom jakąś pracę Roszpunka zwróciła się do brązowowłosego
- Ale sobie tradycje wymyśliliście, coroczne tracenie punktów na początku roku.
- Wspaniałe prawda - uśmiechnął się i podniósł brew do góry.
- Wspaniałe Flynn, a tak poważnie.. dlaczego się spóźniliście?
- zapytała Punzie.
- Powiemy wam na przerwie - wtrącił się białowłosy. Flynn po chwili zauważył nową dziewczynę siedzącą obok Punzie.
- A co to za śliczna panna siedzi obok ciebie? - odezwał się nagle. Złotowłosa obróciła się i kapnęła się, że chodzi o Else.
- To moja kuzynka Elsa - powiedziała. Chłopak siedzący obok bruneta odchylił się lekko do tyłu, by przyjrzeć się nowej. Niebieskooka nie wiedziała, dlaczego  uśmiechną się szeroko.
- Elsa, ten pan to mój chłopak Flynn Rider czyli pan "żartowniś" - wskazała na niego palcem, a on na słowo "żartowniś" uśmiechnął się szeroko - A ten białowłosy to Jack Frost czyli klasowy bałwan - wskazała na niego, a ten tylko cicho zachichotał. 
- O czym gadacie? - wtrącił się zielonooki.
- Przedstawiam Elsie chłopaków.. Właśnie! Tak w ogóle to jest Elsa moja kuzynka, a to jest Czkawka chłopak Astrid i świetny biolog.
 Elsa próbowała się powstrzymać od śmiechu na jego imię, ale nie do końca jej to wyszło, ponieważ na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Tak wiem, mam świetne imię, ale to jest długa historia i nie będę jej teraz opowiadał - powiedział przewracając oczami. Pani zwróciła im niestety uwagę i powiedziała, ze pogadają na przerwie, a teraz mają zająć się lekcją. Lekcja minęła szybko, ale niebieskooka zauważyła, że ów przystojny białowłosy chłopak od czasu do czasu jej się przyglądał na co ona reagowała lekkim rumieńcem, a on na jej lekki "rumieniec" reagował chichotem.
 Gdy lekcja się skończyła wszyscy wyszli na przerwę biorąc plecaki, ponieważ następną lekcją była chemia.


Jej wreszcie napisałam ten rozdział :) Zapraszam do komentowania i napisania kim jest pani Anita i z której bajki ;D Wszystkiego najlepszego z dnia dziecka i dziękuje za 100 wyświetleń :***


12 komentarzy:

  1. Szuper rozdział :-) niestety nwm kim jest pani Anita, ale myślę że się niedługo dowiem :-)
    Weny życzę, i z niecierpliwością czekam na nexa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę tylko podpowiedzieć, że jest ze starej bajki ;) I dziękuje :*

      Usuń
  2. Wow! Super! Czekam na rozdzial :3
    Baaaardz plose o to zeby jeelsy nie bylo za szybko :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę przyrzec, że nie będzie za szybko, a wręcz może być trochę za długo :3 Jeśli chodzi o Jacka to później dowiecie się, dlaczego się jej tak przyglądał.

      Usuń
    2. Jestem szczesliwa! :3
      Moze maly spojler?

      Usuń
    3. Nie, czekajcie cierpliwie ;D

      Usuń
  3. Hmm... Polsacie jeden ty! :D od Polsatu jest Kinia xD ja byc Ninja (i kinia) i wnerwiajaca usia co prowadzi konferencje na każdym prawie blogu (i Kinia) ja byc TVN XD

    Rozdział super fajny długi... A wiesz jaka ja dziwna jestem? O.o

    Na samym początku szukam cos o jelsie a potem czytam cały rozdział XDXDXD

    -usia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ten rozdział miał być nie polsatowy, ale chyba mi nie wyszło xd A tak w ogóle to robię podobnie XD

      Usuń
    2. Co mnie obgadujecie?! :D

      Usuń
  4. O mój Boże... Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię! Dziewczyno, oddaj talent, piszesz niesamowicie! Ja też tak chcę, naucz mnie ;<

    OdpowiedzUsuń
  5. Serio chemia? -,-
    A gdzie ja?! Ta zakotowana?!

    OdpowiedzUsuń