piątek, 1 kwietnia 2016

Rozdział #42 "Wracam do domu"


 Nadeszły wakacje. Słońce świeciło całymi dniami, zachodziło późno wieczorem, a wstawało wcześnie rano. Młodzież balowała do samego rana albo wcale nie wychodziła z domu. Elsa raczej należała do tej drugiej grupy. Myślała, że w wakacje będzie się cieszyć wolnością, a tak naprawdę czuła się jak ptak w klatce. Nie wiedziała czemu tak się działo. Na dodatek stresowała się myślą, że ma wrócić do dawnego domu. Wiedziała, że nie będą to zwykłe wakacje. 
 Pewnego dnia Jack zauważył, że blondynka ani razu nie wyszła z domu. Zaczął się powoli martwić, bo od zakończenia roku, ani razu się do niego nie odezwała. Poza tym musiał z nią ustalić plany ich wycieczki. Bez zastanowienia pewnego popołudnia pojechał do niej. Zapukał do drzwi, ale nikt mu nie otworzył. Stał przed nimi parę minut. Po jakimś czasie stwierdził, że nie ma to kompletnie żadnego sensu, więc poszedł inną drogą. Wleciał na balkon dziewczyny i spojrzał przez szklane drzwi. Niebieskooka siedziała na łóżku przeglądając jakąś książkę. Zapukał delikatnie w szybę, aby za bardzo nie wystraszyć dziewczyny. Spojrzała w jego stronę zdziwionym wzrokiem. Wstała z łóżka i podeszła szybko do drzwi.
- Co ty tu robisz? - zapytała wpuszczając go do środka.
- Martwię się o ciebie. Na zakończeniu roku byłaś taka szczęśliwa, a teraz przez jakiś tydzień nie wychodzisz z domu i w ogóle się nie odzywasz - usiadł na jej łóżku i zaczął się jej przyglądać. Westchnęła ciężko siadając obok niego. Oparła głowę o swoje dłonie.
- Ja... Nie wiem. Nie wiem co się ze mną dzieje. Tak jakoś... - wzięła do ręki kamień, który wisiał na jej szyi i zaczęła mu się przyglądać - Tak jakoś wyszło.
Jack popatrzył się na nią zdziwiony. Rzadko widział ją w takim stanie. Chciał rozluźnić atmosferę, ale nie miał na nic pomysłu. Chciał, żeby się uśmiechnęła tak jak to zawsze robiła. Chciał zobaczyć w jej oczach tańczące iskierki radości. 
- Przyszedłeś po coś konkretnego czy tak po prostu? -  powiedziała po chwili.
- A już nie mogę przyjść do mojej dziewczyny? - odpowiedział pytaniem z wielkim uśmiechem. Posłała mu zabójcze spojrzenie. 
- No weź! Okres masz czy coś?! - podniósł ręce w geście obronnym. 
- Nie mam okresu! - wrzasnęła podnosząc się z łóżka. Mimowolnie kąciki jej ust podniosły się co zauważył białowłosy. Złapał dziewczynę w talli i mocno przyciągnął o siebie. Chłopak położył się na łóżku z blondynką na sobie. Zaskoczona zaczęła chichotać, gdy niebieskooki zaczął pocierać ich nosy o siebie. Ucałował czubek jej nosa i wtulił się do niej jeszcze bardziej. Leżeli tak parę minut, nic nie mówiąc, ani się nie ruszając. 
- Odpowiesz w końcu na moje pytanie? - szepnęła wtulona w jego tors.
- Zepsułaś tą piękną chwilę - stwierdził nie ruszając się z miejsca. Zaśmiała się cicho.
- Nie możemy przecież tu leżeć w nieskończoność - odparła opierając podbródek o jego klatkę piersiową tak, aby widziała jego twarz.
- Dlaczego nie? Nie chciałabyś gdzieś wyjechać, gdzieś daleko od ludzi i niebezpieczeństwa i spędzić tam reszty życia? W spokoju? - mówił patrząc się namiętnie w sufit.
- To i tak nie miałoby sensu. W końcu bym się zestarzała, a ty byłbyś wiecznie młody. Mówiliśmy już o tym dużo razy... - nie dokończyła. W jednej chwili podniósł jej podbródek i ją pocałował. Krążył kółka po jej policzku, a drugą złapał ją w tali. Zarzuciła ręce za jego szyję i odwzajemniła pocałunek. W tym momencie zapomniała o wszystkich sprawach, które ją nurtowały. Chciała, aby ta chwila trwała jak najdłużej. 
 Po chwili Jack się odsunął. 
- Coś się stało? - podniosła brwi ze zdziwienia. 
- Nie nic - uśmiechnął się łobuzersko. Pocałował jej obojczyk, a nosem wędrował po zagłębieniu szyi.
- Po prostu nie chce oszaleć...
Zaśmiała się na jego odpowiedź. Ucałowała go w czoło i pogładziła po włosach. Nagle poczuła jak podrywa ją do góry i przenosi ją w inne miejsce. Usiadł na krześle przy biurku, a ją samą posadził na kolanach.
- Co robisz? - zapytała, gdy włączał komputer.
- Przecież mamy razem jechać na wakacje, nie? Musimy ustalić szczegółowy plan wycieczki - odparł kładąc głowę na jej ramieniu, aby mieć większe pole widzenia. Wyszukał w internecie stronę z zamówionym hotelem. 
- Jack... - powiedziała po chwili, gdy pokazywał jej hotel.
- Tak?
- Ilu osobowy pokój zamówiłeś?
- No dwu... Przecież jedziemy we dwójkę - zdziwił się pytaniem dziewczyny. 
- A ile łóżek będzie? 
Zatkało go, ale po chwili wybuchł nie pohamowanym śmiechem. Spojrzała na niego unosząc jedną brew.
- Na prawdę? - zapytał ocierając łezkę z oka - Chcesz spać na dwa łóżka?
- Nie rozumiem co w tym śmiesznego - mruknęła odwracając wzrok. Pocałował ją w policzek.
- Nic, ale nie rozumiem, dlaczego nie możemy spać w jednym łóżku. Przecież cię nie pogryzę.
- Nie byłabym tego taka pewna - spojrzała na niego wymownie.
- Dobrze... Obiecuję, że cię nie pogryzę, ale ty nie będziesz marudzić - powiedział zrezygnowany.
- Ale ty będziesz spał na drugim końcu łóżka - odparła zakładając ręce na piersi. 
- Jesteś okropna - mruknął, ale dalej się uśmiechając.
Gdy skończyli przeglądać oferty i ustalać plan wyjazdu zeszli na dół do kuchni.
- Głodny jestem - odparł Jack siadając na krześle - co ty na to żeby zamówić pizzę?
- Czy ty zawsze tak niezdrowo jesz? - zapytała siadając na blacie.
- Nic nie poradzę, że mam ochotę na placka z sosem pomidorowym i serem - wzruszył ramionami. Blondynka rozejrzała się po kuchni. Uśmiechnęła się pod nosem, a potem sięgnęła do szafki i wyciągnęła okrągłą blachę.
- Co ty... Sama chcesz ją zrobić? - zdziwił się patrząc na każdy ruch dziewczyny.
- Będzie zabawniej - puściła mu oczko wyciągając ostatni potrzebny składnik.
- Skąd wiesz jak robić pizzę? - zapytał zainteresowany, gdy dziewczyna szukała czegoś w szufladzie. Po chwili wyciągnęła notes.
- Babcia kiedyś dała mi przepis - uśmiechnęła się na wspomnienie jak kiedyś z nią robiła pizzę. Najlepszy placek na świecie!
- To... Co ja mam robić? - spytał kolejny raz.
- Co ty dzisiaj tak dużo pytań zadajesz? 
- Nie znam się na gotowaniu - odparł krótko podchodząc do miski, do której dziewczyna wrzucała składniki.
- Możesz wybrać dodatki z lodówki - wskazała na urządzenie chłodzące. Podszedł do niej i wyjął ruccolę, szynkę i mozzarelle. Położył składniki na stół i wrócił o dziewczyny która zaczynała ugniatać ciasto. Oderwał mały kawałek surowego ciasta i zjadł. Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona.
- Jack! Głupolu tego się nie je! 
- Zawsze tak mówicie - zaśmiał się dotykając jej mały nosek zostawiając na nim biały ślad. Zdziwiony spojrzał na miejsce gdzie trzymał rękę. Na blacie była rozsypana mąka.  Dziewczyna spojrzała na swój nos, a potem na chłopaka. Zgarnęła trochę rozsypanej mąki i dmuchnęła nią mu prostu w twarz powstrzymując się o śmiechu.
- To tak chcesz się bawić. Zadarłaś nie z tą osobą co trzeba - odparł biorąc mąkę w garść i robiąc to samo co dziewczyna. Gdy nic nie widziała wziął ją od tyłu i przytulił łapiąc mocno w talii. Niebieskooka zaczęła się nieopanowanie śmiać, gdy zaczął ją łaskotać. Próbowała go odepchnąć, ale za każdym razem wybuchała ponownie śmiechem. Kiedy dziewczyna znowu próbowała odepchnąć białowłosego ten złapał ja zwinnie za rękę i płynnie obrócił łącząc ich usta. Dziewczyna ponownie się zaśmiała i musnęła wargami jego nos na co on zachichotał. 
 Odsunęła się i wróciła o ciasta.
- Chodź! Musimy ją skończyć - oparła ustawiając piekarnik do nagrzania. Zajęli się do niej już z trochę większym spokojem. 
 Gdy była już skończona położyli ją na stole w salonie i nalali sobie soku. Dziewczyna zmęczona usiadła na kanapie biorąc pierwszy kawałek. Jack popatrzył się na nią zamyślony, ale po chwili jego twarz rozjaśniła się w wielkim uśmiechu. Zasłonił wszystkie zasłony, żeby ani trochę światła nie wpadało o pokoju. 
- Co robisz? - zapytała lekko zdziwiona. Usiadł obok niej na kanapie biorąc pilota.
- Jakie masz filmy? - zapytał opuszczając ręce na swoje kolana.
- Na Blue Ray'u są jakieś - odparła idąc po innego pilota - A jakiego gatunku chcesz oglądać?
- Na pewno nie komedie romantyczną - skrzywił się - Co myślisz o horrorku?
- Może zacznijmy od czegoś bardziej łagodnego - odparła przeglądając katalog z bajkami.
- Serio? Bajki?... Chwila... Boisz się horrorów?  
- Tak boję się jak większość dziewczyn... Co ty na to żeby zrobić sobie wieczór filmowy? Obejrzymy wszystkie gatunki filmów jakie mam - zaproponowała wracając na kanapę.
- Niech ci będzie... Czyli chcesz zacząć od bajki... - przejechał ręką po swoich białych włosach.
- Może być Król Lew? - zapytała robiąc duże oczy.
- Ech... No dobra.
Pisnęła szczęśliwa puszczając film. Przytuliła się do niego w połowie się kładąc. Zajadali pizzę i popijali sokiem. Elsa przy najsmutniejszej scenie w filmie spojrzała na chłopaka, który miał podobnie smutną minę jak ona. Zachichotała całując go w policzek.
- Nie wiedziałam, że jesteś taki wrażliwy - uśmiechnęła się ciepło. Zakłopotany odwrócił wzrok.
- Nie jestem - burknął lekko się rumieniąc.
Resztę filmu obejrzeli w ciszy. Gdy skończyli zauważyli, że pizzy już nie ma, a sok już został dawno wypity. 
- Co jest następne? - zapytał szybko wchodząc do galerii. Elsa zaśmiała się pobłażliwie.
- No nie mów, że ci się nie podobało -  pogłaskała go po włosach.
- Co jest następne? - powtórzył pytanie. Elsa odparła żeby coś znalazł, a sama poszła po ogromny koc na górę. Gdy zeszła chłopak o dziwo czekał z popcornem i wielkim uśmiechem.
- Tym razem ja wybieram - powiedział przyciągając do siebie dziewczynę. Na ekranie był tytuł jednego z horrorów. Westchnęła zmęczona.
- Skąd ty właściwie wziąłeś popcorn? - zapytała usadawiając się na swoim miejscu.
- Był w szafce - wzruszył ramionami.
 Gdy w filmie były straszne sceny Elsa wrzeszczała ze strachu rzucając się na chłopaka, który miał ochotę wybuchnąć śmiechem. W takich momentach miała ochotę mu porządnie przyłożyć.
 Resztę filmów wybierali po kolei. Od smutnych do komedii. Gdy dochodziła godzina 22 zasnęli przy oglądaniu filmu...

***

 Gdy Ania wróciła od przyjaciółki zdziwiona zauważyła zasłonięte okna. Wchodząc do domu usłyszała dziwne dźwięki dochodzące z salonu. Podchodząc do kanapy na jej ustach pojawił się ogromny uśmiech. Wyjęła telefon z kieszeni i zrobiła im zdjęcie. Podpisała "Moje słodziaki 💗i wrzuciła na snapchata. Zachichotała ostatni raz wyłączając telewizor i udała się do swojego pokoju. 

***

 Blondynka obudziła się przez światło wpadające do pomieszczenia. Rozejrzała się dookoła siebie. Gdy ujrzała twarz Jacka mimowolnie się uśmiechnęła. Jego twarz oświetlona przez promienie słońca wydawała się jeszcze bardziej urocza i delikatna. Powoli się poruszyła, ale spowodowało to obudzenie chłopaka. Zamrugał parę razy, aby się rozbudzić. Widząc dziewczynę na jego twarzy pojawił się ciepły uśmiech.
- Witaj śnieżynko - potarł ich nosami o siebie po czym odsuwając się ziewnął przeciągle. Wstała powoli udając się do kuchni. Zaspanym wzrokiem niebieskooki obserwował każdy ruch Elsy. Po chwili podszedł do niej i przytulił ją od tyłu. Zamruczał jej do ucha przez co przeszedł ją przyjemny dreszcz.
- Nie przeszkadzam wam? - zachichotała ruda osóbka wchodząc do kuchni.
- Nie - odparł dalej zaspany Jack.
- O której wróciłaś? - zapytała siostrę dodając boczku do jajecznicy.
- Późno, już spaliście - odpowiedziała gotując wodę na herbatę. Przyjrzała się chwilę parzę zakochanych.
- Ja też chcę mieć chłopaka! - jęknęła uderzając głową o szafki.
- Jak już będziesz miała to załatw sobie jakiegoś mniej leniwego - odparła nakładając jedzenie na talerz.
- Też cię kocham - mruknął Jack dalej wisząc na dziewczynie.

***

 Był dzień wyjazdu. Elsie została godzina do przyjazdu Jacka. Pakowała ostatnie rzeczy do walizki. Spojrzała na swoją listę rzeczy do wzięcia. Zawsze taką robiła, gdy gdzieś wyjeżdżała, aby na pewno czegoś nie zapomnieć. Zaczęła po kolei wymieniać.
"Sukienki - Są 
Spodnie - Są
Bluzki - Są
Bielizna - Jest
Polaroid - Jest" 
 I tak wymieniała.
 Gdy była już na sto procent pewna, że niczego nie zapomniała. Ubrała się w krótkie jeansowe spodenki, białą, koronkową bluzkę i narzutę w kwiaty. Do tego białe pantofelki i oczywiście kamień księżycowy.
 Zamknęła swoją walizkę i zamknęła oczy. Tyle zrobiła, aby stamtąd uciec, a teraz wraca. Do swoich koszmarów, ale i dzieciństwa.
- Jestem gotowa... Wracam do domu...













Tak więc teraz już na prawdę jest rozdział więc proszę nie marudzić XD 
Mam nadzieję, że się spodobał, ale pisać tutaj już nic więcej nie będę, ponieważ jestem zmęczona XD
A i tak a propo. Jeżeli ktoś kiedykolwiek sobie mnie wyobrażał w rzeczywistości to od razu. Nie mam fioletowych włosów XD (pozdrawiam pewną osobę, która wie, że o nią chodzi :P)
Kocham i pozdrawiam Black Berry :***

20 komentarzy:

  1. Jestem na telefonie i nie widzę tekstu o.O
    Zaznaczenie też nic nie daje, także przeczytam później :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieładnie, kochana, nieładnie :) Proszę mi tu wstawiać rozdział, a nie białe literki i same entery!
      Jak ja nie cierpię, gdy ktoś mnie wrabia...

      Usuń
  2. Czemu nie mogę przeczytać tekstu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie mogę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga nie da sie przeczytać!! Zrób coś z tym .___.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty oszuście xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Przez pół godziny ogarniałam co się dzieje xD
    Black Berry jaka ty zła jesteś :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile osób już mi to mówiło XD

      Usuń
    2. No wreszcie! :P I nawet mogę przeczytać!
      Awww ^^ Lubię takie momenty z Jelsą. Mam nadzieję, że jakoś rozwiążesz problem nieśmiertelności Jacka. Chciałabym, żeby oni byli już tacy do śmierci. Tak razem i wgl. Może dzieci czy coś?
      Ech, świetny rozdział.
      Pozdrawiam i weny!

      Usuń
    3. Spokojnie... ja mam wszystko po kontrolą ;) Fabuła jest, a problem z nieśmiertelnością też mam rozwiązany, wszystko w swoim czasie ^^
      Z tymi dziećmi to pomyśle XD

      Usuń
  7. Taki pryma aprilis tak... A ja zaczęłam się martwić, że to ze mną jest coś nie tak XD Jednak jeszcze nie moja pora.... Uffff... Ty zła już tam chcesz mnie sprowadzić... XD
    Czekam na rozdział
    Pozdrawiam i weny żartownisiu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm... nazywasz się Agnieszka? Byłaś może dzisiaj na basenie w godzinach 8-9? Pływasz zawsze pierwsza? Bo jeśli tak.... to wiem jak wyglądasz! Buahahaha! XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie ja też już wiem kim jesteś :D Gdy pływałam to już się kapnęłam :P Znaczy... Tak mi się wydaje, bo była tam tylko jedna dziewczyna w moim wieku xd No chyba, że jesteś tą dziewczyn(k)ą, która pływała druga XD To bym się zdziwiła O.o

      Usuń
  9. Czy ty masz insagrama?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie mam, bo na moją cegłę to za dużo xd Poza tym jestem strasznie niefotogeniczna :P

      Usuń
    2. Ja też ale nie wstawiam swoich zdjęć jestem zbyt brzydka ale jak już wstawiam to przerabiam

      Usuń